Róża
Wieczór...
Jest ósma, nie już dziewiąta, nie dziewiąta
tylko dziesiąta, albo jedenasta, o
dwunasta... jeszcze nie śpisz? Co ?
Dlaczego nie śpisz, ja już czekam, tak
czekam.
A Ty gdzie? nie ma Cię...
Już sen mnie bierze. Podniecenie, leżenie.
Czy lecenie, co jeszcze?.
A dotyk dotykaniem.
Budzę się nie ma Ciebie... Ja leżę.
Wierzę. Dzień. Z Ciebie ani cień!
Dmuch. Dmucham w Ciebie życie. I oczy Ci
odmykam. A chcę być tuż, tuż
I już
Jest siódma tak, tak siódma rano...o...
Całujesz mnie i witasz! O co pytasz, nie,
nie pytasz, nie wiem, tak... już jestem
cicho...
Tylko Ci powiem, co? to słuchaj, nie,
Nie... tylko słuchaj, bo nie powiem nikomu,
Tobie? Komu?...Słuchaj...
Wszystkie słowa świata, kiedy Ci je
ofiaruje,
Kiedy Ci ofiaruję wszystko, wszystkie
rzeczy materialne
Męskie nasienie i dłoń dziecka,
Kiedy Ci ofiaruję cierpienia
Przeklnę moje ciało i duszę
Zbluźnię przeciw przyszłości i odepchnę
przeszłość
Kiedy dam Ci pieska
Którego zapodziejesz w szafie...
Gdy język mój i atrament wyschną
Wymyślę dla Ciebie różę...
Taką maleńką schowaną w książce na wieki
W książce z biblioteki
Czy mogę coś jeszcze?
Tylko, co mogę... już kończę... z Kim
kończę... z czym kończę?
A już zacząłem?
Co zacząłem, co skończyłem?
Czy było, co zaczynać?
A co kończyć...
I tak Cię kocham słyszysz i tak Cię kocham,
śpisz? nie śpisz?
i tak Cię kocham!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.