róża
już ze snu się powoli wybudza
i nie spiesząc się płatki prostuje
każdy wolno wyciąga i gładzi
resztki snu z nich leniwie strzepuje
kroplą rosy obmywa powoli
kielich, płatki, łodygę, pręciki,
każdy listek i każdy kolec
by – gdy znajdą ją światła
promyki,
świat olśniła swym pięknem tajemnym...
wzrastać mogła w westchnień zachwycie...
tak naiwna i ufna
rozkwita...
wierzyć chce, że pokocha ją życie...
autor
frezja_
Dodano: 2007-02-06 00:01:06
Ten wiersz przeczytano 441 razy
Oddanych głosów: 18
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.