Róża
Kiedyś byłam piękną różą ...
spijałam łapczywie krople deszczu i kąpałam
się w promieniach słońca.
Lecz pewnego dnia przyszedł ogrodnik...
Spojrzał na mnie swoimi niebieskimi jak
bezchmurne niebo oczami i powiedział
że mnie pokochał.
Następnego dnia odgrodził mnie od innych
kwiatów,
nakrył czarną płachtą by tylko jego oczy
mogły na mnie patrzeć
i podlewał latami słoną wodą...
Usychałam powoli tracąc płatek po płatku
i ostatnią iskierkę nadziei.
Pomyśłałam sobie :na cóż mi była ta
miłość?
Przecież kiedyś byłam piękną różą...
Komentarze (1)
Temat owszem-ciekawy,ale gdybyś to ujęła w formie
wiersza byłoby naprawdę ciekawiej + tylko za chęci.