RÓŻA I ŚWIT...
w porannej poświacie cała
z kroplami łez na policzkach
ze świtem oczy otwierała
w słonecznych kąpiąc się promykach
pąsowy kolor jak marzenie
w płatkach zamknięta nieśmiałością
ginącej nocy słów westchnienie
pachnie tak wonnie swą czułością
a świt ją tulił jak wybrankę
aksamit płatków przytulając
marzył by taką mieć kochankę
w świecie bez ludzi ją kochając...
...bez zbędnych słów.. złych myśli..może by przetrwali...
autor
Sfinx
Dodano: 2007-04-15 13:14:02
Ten wiersz przeczytano 601 razy
Oddanych głosów: 52
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Jeśli odeszła to nie walcz... ona dokonała już
wyboru...