rozczarowanie
Gdy rozpacz chwyci za gardło,
aż boli i wzywam pomocy,
szukam twych silnych ramion
jak ćma światła po nocy.
Chcę wtulić się w nie z tą wiarą,
że tutaj jestem bezpieczna.
Jak wierzy ćma,że ten płomyk,
to przystań jej ostateczna.
Z nadzieją uciekam więc z nocy
do ciepłej jasności dnia.
Niestety w twoich ramionach
płonę jak głupia ćma.
Komentarze (4)
Myślę, że nie wybuchnie granda ,gdy poprę
w komentarzu opinie Granda.
Odwieczny syndrom ćmy, w ładnym wykonaniu.
i mi też się podoba:))
Ładny wierszyk i wcale nie taki smutny, raczej
przekorny.konstrukcja poprawna, temat poprowadzony
ciekawie.Mnie ten utworek zauroczył, może dlatego że
jest taki skromny w budowie ale oddaje ducha
przekazywanej treści.Pozdrawiam.