Rozczarowanie:
Dla wszystkihc pseudo kozaków jesteś taki mocny ??? Między uszami pustka !!!
Ujrzałem Cie ...
...stałaś wpatrzona w dal
Twoje włosy tak pięknie falowały na wietrze
,
Twoje ciało było delikatnie muskane przez
zimny wiatr ,
stałaś i trzęsłaś sie było Ci zimno ,
nie wiem co mnie podkusiło ale zaraz
znalazłem sie obok Ciebie przytuliłem Cie
,
dopiero wtedy zauważyłaś moją obecność ,
czekałaś na mnie ???
Nie wiem ale wiem jedno płakałaś ,
domyśliłem sie co to oznacza ,
to już jest koniec przylgnęłaś do mnie
jeszcze bliżej i rozpłakałaś mocniej ,
powiedziałem żebyś niepłakała chociaż
gdzieś głeboko w środku też chciałem sie
popłakać ,
ale niestety ja już nie umie płakać ,
ja już nie czuje ,
nie myśle ,
ja wykonuje ,
ja działam ,
staliśmy tak długo ,
a ja chciałem żeby ta chwila trwała długo
,
moze nawet wiecznie ,
przepraszałaś mnie ,
ale wiem że to nie Twoja wina ,
serce nie sługa ,
nie Kochasz mnie ???
Trudno w końcu sie uspokoiłaś i spojrzałaś
mi głeboko w oczy ,
Twoje spojrzenie było przeszywające ,
badawcze wiedziałem co zaraz powiesz ,
życze Ci jak najlepiej - rzekłaś ,
znajdż sobie dziewczyne która na Ciebie
zasluguje kogoś lepszego obe mnie ,
czy tak trudno jest zrozumieć że ja nie
chce kogoś innego ???
chce być z Tobą ,
tyle już przeżyliśmy a dla Ciebie była to
tylko kolejna przygoda ,
w końcu doszłaś do siebie ,
i już normalny tonem zaczęłaś mówić ,
odsunęłaś sie lekko ode mnie ,
tak że nasze ciała już sie nie splatały
,
odgarnąłem Twoje włosy na bok Boże jaka
jesteś piękna - pomyślałem ,
w końcu nadszedł czas rozstania ,
pożegnałaś sie i życzyłaś mi szczęscia ,
już nigdy Cie nie zobacze ,
wyjeżdżasz daleko ,
zaczynasz nowe życie a ja nie jestem jego
częścią ,
ostatni pocałunek ,
delikatnie muskasz moje usta ,
po raz ostatni biore Cie w ramiona ,
będzie mi Ciebie brakowało - szepnęłaś mi
do ucha ,
mi Ciebie też - odpowiedziałem ,
odeszłaś w dal po raz ostatni rzucając mi
spojrzenie ,
stałem i czułem jak coś we mnie umiera ,
koejna rana ,
kolejny ból ,
nie umiałem sie ruszyć ,
stałem tak i patrzyłem jak odchodzisz w dal
,
gdybym umiał płakać to bym to zrobił -
pomyślałem ,
ale nie stałem i tylko odprowadzałem Cie
wzrokiem ,
zaraz znikniesz mi z oczu ,
chce zapamiętać tą chwile na zawsze ,
odwracasz sie i machasz do mnie ,
żegnaj na zawsze - krzyczysz zachowaj mnie
w sercu i pamiętaj o mnie ,
wspomnij mnie czasem ,
zaczęłaś biec rozpłakałaś sie i znikłaś mi
z oczu ,
stałem a ludzie którzy przechodzili koło
mnie patrzeli sie na mnie ,
Ci którzy widzieli tą scene byli podzieleni
pomiędzy tych co mi współczuli ,
i pomiędzy tych co sie śmiali ,
reszta patrzała albo ze współczuciem ,
ze wstrętem ,
z rozbawieniem ,
z drwiną ,
jak łatwo jest drwić z kogoś kogo sie nie
zna ,
stałem a kolejni ludzie wytykali mnie
palcami i patrzeli jak na wariata ,
wiem jedno jestem już blisko wariata a może
niektórzy mają racje ja jestem już
psychopatą ???
bardzo blisko ,
dźień ostatecznego sądu zbliża sie ,
wielkimi krokami ,
postanowiłem że już dla nikogo nie otworze
swego serca ,
już nikt nie pozna mojej duszy ,
już nie będzie mógł mnie zranić ,
ale czy będe umiał mieć serce z kamienia
???
Czas pokaże jak na razie wytrzymuje ,
nic mnie nie rusza ,
ale jest jedno co mnie bardzo rusza ,
jak dziewczyna płacze i na dodatek jeszcze
z mojego powodu ,
musze sie pozbyć swoich słabości ,
swoich uczuć ,
nie myśleć o tym że kogoś krzywdze ,
ale czy tak można ???
odpowiedź jest prosta - nie !!!
tak nie można będe potępiony na wieki tak
,
jak reszta ludzi którzy będą choć troche
podobni do mnie ,
bo jak to ktoś kiedyś powiedział ,
miej serce i patrzaj w serce ,
kiedyś sobie przyrzekłem jak byłem mały
,
że będe dobry chce zmienić świat i ludzi
,
pomagać innym ,
jak na razie nie udało mi sie tego spełnić
,
jestem tylko kolejny nic nie znaczącym
bytem który nic nie wniósł do tego świata
,
czy to zmienie ???
nie wiem ,
ale wiem jedno ,
jak na razie jestem zły ,
i staje sie coraz gorszy ,
nic mnie nie rusza ,
gdy kogoś gnębie moja dusz śpiewa z radości
a moje serce płacze i krwawi ,
ale musze być silny musze przygotować sie
do ostatecznej walki ,
kiedyś stocze walke z samym sobą ,
albo wygram albo przegram ,
tylko że to nie jest takie proste ,
to zależy czy będzie to walka dobra ze złem
,
czy zła ze złem gdzie może wygrać tylko zło
.
jak na razie mam w sobie jeszcze odrobine
dobroci ,
ale z dnia na dzień słabne jestem coraz
słabszy ,
coraz bardziej bezwzględny ,
nie chce być taki ,
musze wygrać ,
jeśli bede już zły do szpiku kości ,
i choć na chwile odezwie sie moje prawdziwe
JA ,
skończe to ,
skończe swoje i innych cierpienia ,
czuje obrzydzenie do samego siebie ,
gdy patrze w lustro mam ochote zwymiotować
,
jestem nikim ,
tylko kolejny śmieciem który myśli że jest
kimś bo umie wyżywać sie na słabszych ,
coś czuje że jednak przegram i będe musiał
sie zabić ,
ale jestem dobrej myśli ,
myśle optymistycznie ,
Znam wielu takich ale i są tacy którzy nie są tylko mocni w gadce
Komentarze (1)
ten wiersz tak bardzo zapadł mi w pamięć.... jest
bliski mojemu sercu...
po prostu świetny