Rozdarcie
Jestem smutkiem,
spuszczonym wzrokiem zrezygnowanego
mężczyzny,
łzą na policzku stęsknionej kobiety,
wyciągniętymi ramionami zagubionej
miłości,
kolejnym potknięciem losu,
ugiętymi kolanami.
Jak dobrowolnie zrezygnować
z czegoś tak pięknego,
jak dobrowolnie ze spokojem
namalować na ustach „nie”.
Sił coraz mniej,
serce coraz bardziej obolałe.
Z rozpaczą szukam ratunku, pomocy,
wsparcia, czegokolwiek – byle
zapomnieć, byle nie ranić,
byle nie zobaczyć w lustrze wrogiego
egoizmu.
Chowam w dłonie twarz, nie pokazuję łez,
nie przyznam się nigdy do tego jak cierpię.
Ja – co przysięgała sobie,
że już nigdy nie pozwoli się zranić.
Na kogo skierować swoją złość,
kogo znienawidzić ?
Życie, człowieka, czy jednak samą
siebie.
Zaprzedałabym duszę,
żeby ktokolwiek inny pokochał mnie tak jak
TY,
ktokolwiek, byle tak mocno,
byle potrafił tak walczyć,
byle bym spłonęła w uścisku jego
czułości,
ktokolwiek inny………
dla J.
Komentarze (5)
życzę Ci by pokochał Cię ktoś, kto naprawdę zasługuje
na Twoją miłość..." byś spłonęła w uścisku jego
czułości..."
3 komentarze i wszystkie w miarę pozytywne :) Bardzo
dziękuję.
Miło było poobcować z fragmentem twojego pamiętnika.
Dobry, przemyślany utwór (przynajmniej takie sprawia
wrażenie).
Jednak optowałbym za nadaniem mu bardziej przyjaznej
dla czytelnika formy.
Choćby dla wygodniejszego omawiania utworu w
przyszłości.
A'propos:
Pierwsze zdanie jawi się jako dokładne i wykończone,
następne już takie nie są.
Jakby autor wrócił do pisania monologu po jakimś
czasie.
Jeśli tak było, przestrzegam - to szkodzi utworom,
chyba że robimy notatki.
Refleksyjny,wzruszajacy wiersz.
Pozdrawiam z daleka.