Róże...anioły...miłość...
...dla mojej przyjacióki...
miłość czy warto?!
tak....
-nie chce cierpieć
przecież róże też kiedyś więdną
ale czy nie jest darem od losu
kiedy możemy patrzeć jak kwitnie...
-nie chcę by moja zwiędła...
wszystko kiedyś ma swój koniec
kwiaty też umierają..
więc co mam począć? cierpię...
weź to serce co nosisz na dłoni
spocznij w poczekalni
zobacz ilu aniołów też czeka...
-ja pragnę swojego anioła
on nie był prawdziwym aniołem
przebrał się tylko w białe skrzydła
zostawił jednynie kilka piór...kurz na
fotografii
i słowa co wiatr wziął w posiadanie
-wciąż cierpię a jutro znów za nim
zapłaczę...
wiem...róże też mają kolce
a zapach płatków drażni umysł...
ale poczekaj proszę w tej poczekalni
w zimie czy lecie...
on już leci na skrzydłach..
ten prawdziwy...
ten co dla Ciebie się narodził
ten co dla Ciebie żyje...
on jeszcze o tym nie wie..Ty też nie
wiesz...
ale ja wiem...
Kocham Cię!
Jamie2007
...kocham Cię serduszko moje..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.