rozerwanie
chciałam swoje westchnienia
ofiarować nocy
oczerniła mnie przed wszystkimi
wylękniona zaglądałam
wodzie w twarz
zmieszała mnie z błotem
podarowałam wydmom
ślady swojej tęsknoty
wiatr rozdmuchał o tym dookoła
już nigdy nie pójdę tam
sama
autor
amnezja
Dodano: 2013-06-24 13:34:06
Ten wiersz przeczytano 1507 razy
Oddanych głosów: 38
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (31)
"Nigdy nie mów nigdy", nie warto się zrażać,
bo nic się w życiu dwa razy nie zdarza! Pozdrawiam!
świetne skojarzenia i gra słów, a wszystko bardzo
życiowe, ten wiatr plotkarz mnie ujął :) pozdrawiam
zawsze wiatry uważałem za pleciugi
Pozdrawiam serdecznie
Ciekawy wiersz. Intryguje mnie: co to za miejsce,
gdzie wszystkie żywioły sprzysięgły się przeciw
samotnym? Miłego wieczoru.
wzruszyłaś mnie bardzo, czuję Twój ból, smutno mi...to
boli, nie tylko Ciebie, ja czuję smutek...Piękny
"motyl".Pozdrawiam i uśmiech zostawiam :-)
Piękne porównania, metafory i w ogóle... Kłaniam się
;D
Podoba mi sie,pozdrawiam
Tulipanie, Olu - dziękuję.
:)
Madison, u Ciebie też byłam, życzenia zostawiłam :)
Wiatr wieje, wszystko nam rozwiewa, samotność i
marzenia. Pozdrawiam
masz racje nie chodź tam sama
pozdrawiam:)
Stello-Jagodo, Halinajaw1, dziękuję.
Karmarg, też tak myślę.
Pozdrawiam dziewczęta.
Refleksyjnie-skojarzeniowo. Doskonale, jak zawsze:)
Pozdrawiam
wiesz... wiatr to taki szelmowski chochlik.... zawsze
rozdmucha nawt sekrety twoje....bardzo ładny wiersz
:-)
podoba mi sie-pozdrawiam