Rozgałęzianie perspektywy
Gdy śnię o lesie, zamieniam się w
drzewo.
Czytam topografię nieczytelnych ścieżek,
pochylam się, rozmawiam z liśćmi,
rozczesuję włosy trawom.
Lubię ciszę.
Ta to dopiero gaduła - wszystkich
przekrzyczy.
I wszystko wie najlepiej.
Kiedy przychodzi deszcz - płaczę.
Przytulam głowę do samotnej sosny.
Gdy budzi się słońce,
wyrastają nam w butach uśmiechnięte
kwiaty.
W nocy zajmuję się duszoznawstwem:
moralnością jemioły,
płaczliwością wierzby,
jąkalstwem echa.
Na starość stałem się sentymentalny.
Coraz bardziej nie chce mi się budzić.
Komentarze (181)
Świetne przechadzki po lesie. Budzić warto się-:)
Posłucham muzy, pozdrówka Arku-:)
Ucięło końcówkę muzyki (prawa autorskie)Filmik masz na
mailu.
Ucięło końcówkę muzyki (prawa autorskie)Filmik masz na
mailu.
Dostałem link z filmem do wiersza od nieocenionej
Kropli w białym kapeluszu. Zapraszam.
https://youtu.be/Uc6pUK444fM
Link do Twojego wiersza...
Witam Arku serdecznie.
Takie wiersze zdecydowanie podnoszą poziom tego
Portalu i chociaż nigdy nie będę w stanie takiego
wiersza napisać, to cieszy mnie fakt, że mogę je
czytać.
Pozdrawiam.
Świetny,pozdrawiam:)
Dzięki za czas.
Tak, ten utwór L.Ch. jest niezwykły.
Pisz jak Ty sam, nie ktoś inny - proste.
Im się jest dłużej na jakimś portalu, tym chyba
trudniej przełamać się i pisać cokolwiek inaczej,
jakby się chciało, niekoniecznie od razu potrafiąc
(zakładając, że ciągle gnębi nas to twórcze
niezadowolenie).
Na beju jest dużo złych emocji wynikających z obawy
przed krytyką. Nie ma się czego bać, albo lepiej już
zasnąć i nic nie pisać ;-)
Pozdrawiam
Świetny wiersz, budzi mój zachwyt.
Pozdrawiam:)
Piękny i niezwykle poetycki wiersz. Jestem zachwycona
jego subtelnymi i niezwykłymi metaforami. Pozdrawiam
serdecznie
Mówisz o sośnie, a ja mam moją brzozę.
Reszta melancholii jak u Ciebie, tylko moja pierońsko
starsza i niepokorna.
Nocą, pierwszy raz nalot nietoperzy jeszcze bardziej
rozkołysał "duszoznawstwo',
dlatego wszystkie pytania wróciły do początków.
Już dawno nie "przyszedł deszcz"
- to co znaczyły łzy?
Może tak biło się z siak?
Ktoś w nerw liścia wbił igłę.
Słyszał się gniew lasu, łamał ciszę.
Później wszystko zostało na przeznaczenie.
Jeszcze nieodkryty czas.
Czas napić się za życie.
Bardzo, bardzo Cię pozdrawiam, dziękuję za pamięć. Do
później...
ile tylko się da.
Jestem zakochana w tym gładkim przeplywie myśli autora
przełożonych na tak subtelny i wymowny wiersz
To tylko cukier - ta sentymentalność - a Lao Che - czy
wsłuchałeś się?
Jestem drugi raz, bo wsłuchałam się tak:
https://poezja.org/utwor/170000-worms/
A to mój pierwszy publiczny blues:
https://poezja.org/utwor/169514-na-gorsze-dni-let-me-b
e-angry-johnny/
Przesyłam uśmiech;-)
Mam tak samo! Pozdrawiam serdecznie:)
ooo... no wiersz w 90% procentach dopasowany do mnie,
z tą różnicą, że tulę się do brzozy i budzę coraz
wcześniej :-)