rozkrocza lub Madame Kornelius
senność wskrzesza. zmieniając w bezruch
monstrum.
on. samiec skorpiona i jedenaste dzieło
przypadku.
wzięłam z niego początek. wezmę też ostatni
oddech,
znosząc jego świadomości. do poziomu
prześcieradeł.
jestem piękna. nakładając szminkę, perły,
obrączki i
stadne spojrzenia plebsu, na tańczące w
oddechu piersi.
za plecami odbywa się sen dewianta.
dzielony na uncje,
facet wygląda kuriozalnie w jedwabnych
pończochach.
dotykam się. dokonując katechizacji
łechtaczki.
moje prywatne pozalożysko, milimetr ziemi
niczyjej.
podniecenie i granica przyjemności
zaciskanych zębów.
przyjmuje zbawienne kropelki potu jak
namaszczenie.
przebudzenie. widok na stadium larwalne
człowieka.
moja komórka macierzysta powoli otwiera
powieki.
przepełniona aula żałości, trofeum konkursu
kubistów.
nadchodzi koma, dla mojej kobiecości...
Komentarze (4)
Smutne Cię myśli naszły, ale wyszło momentami wesoło,
a raczej tragikomicznie.
... Twój wiersz mnie sprowokował...rozbawił do
łez:))'dokonując katechizacji łechtaczki...":))wczoraj
mnie rozbawił kohler" kijem na czarownice",dzis
Ty..jesteście WIELCY,zajefajni...przy Was poezja mi
się nie przeje.pozdrawiam serdecznie:)
Basia ma rację co do koloru. Częstokroć nie są to
odcienie różu lecz brązy i fiolety - o wiele więcej
powie ginekolog na temat krocza palety. Mój mózg jest
zbyt prymitywny, bym mógł widzieć świat oczyma
kobiety - i to w czasie przekwitania , kiedy
estrogenu coraz mniej i seks appel mówi: "da
swidanija".
Zatem jestem pełen podziwu dla twojej
Cornello umiejętności w ciało kobiety - wnikania, nie
prostackim coitus intram vagina, lecz tym niuansem ,co
nie przegina.
Nie wszystko wyglada rózowo i czesto skrupulatnie
dobieramy senne marzenia do naszych pragniem
odczuwalnych w realnym swiecie w którym nie udaje nam
się ich zrealizować i budzimy się w miejscu w którym
tak naprawdę nigdy nie powinniśmy sie znaleźć, ale tak
naprawdę sadze, że bycie kobietą nie rozwiązuje
problemów a raczej je pomnaża i czesto sprowadza do
poziomu "plebsu" i "przescieradeł" jak sam zauważasz.
Super, jak zawsze dajesz pomyśleć ...