Rozmowa ciał (tanczeny instynkt)
Dla tego przystojnego Adriana z którym spędziłam miłe chwile :)
Wśród tłumu roztańczonych ludzi
Ruchów dłońmi i biodrami
Kiedy oczy znów zamykasz
Przed oślepiającymi światłami
Jedno ciało do drugiego podeszło
Małym susem się zbliżyło
Kiedy ręce swe złożyli wszystko ucichło
Były tylko dwa ciała równe sobie
Niczym dwa płomienie
Jak nachodzące na siebie cienie
W krzyku tłumu, oni w ciszy
Tylko krótki oddech podniecenia
Są ze sobą nawet wtedy
Kiedy innych dawno nie ma
Coraz bliżej, coraz cieplej
Jak w ognisku skierczy wszystko
Nagle pocałunek krótki
Znikła... czar prysłął
(Został sam zawiedziony
Że musiała w końcu odejść)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.