Rozmowa w kwiaciarni
Deszcz zbawczo ustał, czas wyjść do miasta,
Bez kaloszy i parasola
Zobaczyć czy w cukierni są nowe ciasta
Kupię makowca cząstkę taka moja wola
Wstąpię do kwiaciarni, tam uśmiech dla
mnie
Pytają kwiaciarki obie czy frezje jak
zawsze
Dziś podobają mi się te kwiaty pokazując na
róże
One dziś malowane srebrem ze za poetą
powtórzę
Wszystkie kwiaty dosłownie wszystkie
posiadają
Moc czarowną, przywiezione są z raju
Frezji zazwyczaj kupuje pan ich 5 zdawkowo
do mnie
Czy róż tą samą ilość, czy może dołożyć
jeszcze parę skromnie
Mile panie dziś wykosztowałem się w
ciastkarni
Kupiłem kawał tu kłamie im w oczy kawał
marcypana
Zdarli ze mnie kawał grosza jak z wielkiego
pana
Tych miedziaków co mi się gubią w kieszeni
Starczy zaledwie na 3 róże i trochę zieleni
Proszę mi ten bukiecik w celofan nie
pakować
Pójdę przez miasto z nimi w pięknie w
dłoni
Zazdrośnicy, zobaczą niech ich wzrok
kwiaty goni
W domu ustawie je w wazonie obok ekranu
Niech emanują pięknym ku tym co moje słowa
dostają
Na dowód tego ze w twoim domu zapachniało
kwiatami
Spójrz w ekran , tam moja twarz , z
pięknymi w tle różami
Wierszyk ułożyłem wracając ze spaceru pól
radośnie
Kwiaty zabrałem, ciasto zostało w
kwiaciarni
Zadzwoniłem -niech zjedzą na moje zdrowie
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (7)
Piękny scenariusz na spędzenie miłego dnia. Mimo
wszystko, szkoda ciasta.
Bolesławie czuć w twoich wersach ciepło i magie o
zapachu róż
pozdrawiam
Pięknie i ciepło o kwiatach, moje ulubione to róże.
Pozdrawiam serdecznie Bolesławie
ładnie pozdrawiam
Ładny wiersz :)
Fajny wiersz panie Bolesławie :)
Można byłoby popracować nad usunięciem powtórzeń
Pozdrawiam serdecznie :)
ważne że kwiaty są w:);)