rozmowa o pracę
drżały mi ręce
nawet całe ciało
wibrowało delikatnie
a tak przeraźliwie
że nie sposób było utzrymać się na
nogach
oczy
szalały dookoła pokoju
jakby próbowały znaleźć punkt
zaczepienia
nie było nic
tylko białe ściany
i ci ludzie
co patrzyli na mnie
jakbym miał umrzeć w sekundę
ludzie
co chcieli wypić ze mnie ostatnią kroplę
człowieczeństwa
wygrałem
w końcu mogłem odejść
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.