Rozmowa ze śmiercią ...
W czterech zapomnianych ścianach,
mrok odbija się od okien,
po suficie tańczy śmierć
i zaczyna mówić do mnie ...:
"Siema mała! jeszcze żyjesz?
masochistka z Ciebie...
po co męczyć się bez celu,
u mnie będzie Ci najlepiej.
Mam dla Ciebie zestaw noży,
linę i tabletki,
jeśli lubisz widok krwi
mam dla Ciebie i żyletki.
Już załatwiam Ci mieszkanko
z pięknym widokiem na raj,
już nie będziesz nigdy cierpieć ...
wnet poczujesz szczęścia smak !.
No chodź! dalej ...
nad czym myślisz?! przecież życie boli!
Po co męczyć się na ziemi
skoro można coś z tym zrobić ..."
I mówiła, i śpiewała ironicznym tonem,
jej głos w uszach ciągle dźwięczał
"Ej złociutka chodź tu do mnie !"
Wybacz stara,lecz nie pójdę ...
wole tutaj zostać ...
Ja mam siłę, Ja mam wiarę ...
nie poddaję się ot tak ...:)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.