W rozmowie z nikim
W przestrzeni srebrnych nici latawce
Unoszę się – jeszcze dotykając
ziemi
Blaskiem słonecznych dłoni mnie głaszcze
Pan tego świata w barwach jesieni
Skronie spokojne, serce zmęczone
Życie się pali jeszcze w kryształach
Oczu zmrużonych, usta rozchylone
W rozmowie z nikim, po latach
Komentarze (1)
Interesujący:) ładne metafory. Pozdrawiam.