Rozmowy z Mistrzem: Słowa.
- Mistrzu, czym są słowa?
- Są niczym. Często są wypowiadane bez
sensu, rodzą się i giną bez śladu, znikają,
i nic po sobie nie zostawiają.
- Ale przecież nic nigdy nie ginie, tylko
zmienia swoją postać.
- Ale też nie może trwać coś, co się nigdy
naprawdę nie narodziło.
- To nieprawda. Wydaje mi się, że słowa po
prostu zmieniły właściciela.
- A więc jeśli zmieniły go tak łatwo, czy
były coś warte?
- Nie wie, Mistrzu.
- Nie, moje dziecko. Słowa same w sobie, po
prostu zapisane lub wypowiedziane słowa
prawie zawsze są nic nie warte. Warte są
tylko emocje i czyny, które kryją się za
tymi słowami.
- Mistrzu, przecież ludzie głównie mówią.
Są ludzie, którzy tylko mówią, a przecież
zmieniają tym świat.
- Ich słowa stają się czynami, i to czyny,
a nie słowa zmieniają świat. Właśnie
dlatego jesteśmy odpowiedzialni za nasze
słowa.
- Ale jeśli ktoś wypowiedział dobre słowa z
których narodziły się złe czyny?
- To oznacza, że nie były one dobre. Były
obojętne, miały w sobie i dobro, i zło, a
ich właściciel nie przekuł ich w czyn i
pozwolił, aby zrobił to ktoś inny.
Zmarnowano w ten sposób potencjał wielu
słów, ale też przekuto w dobro wiele tych,
które z założenia miały przynieść zło.
- Ale jeśli te słowa miały w sobie i dobro,
i zło, to musiały być coś warte.
- Były obojętne. Czy człowiek obojętny na
wszystko jest coś warty?
- Na pewno. Może mieć potencjał.
- Jeśli jest obojętny, nawet jeśli ma
potencjał, to nie umie go wykorzystać. Jego
obojętność jest tak głęboka, że ciężko jest
znaleźć bodziec, który by ten potencjał
uwolnił.
- Czyli nie ważne, czy nasze czyny i emocje
są dobra bądź złe, ale czy nie stajemy się
obojętni?
- Czynny nazywane złymi teraz, za sto lat
mogą być uznane za dobre lub konieczne dla
dobra. Poza tym, moralność każdego jest
inna. Jak można rozgraniczyć dobro i zło?
Jak ci się wydaje, dziecko?
- Zło rodzi się wtedy, kiedy przez nas
cierpią inni ludzie. To chyba jedyne
rozgraniczenie.
- Dokładnie. Emocje i czyny nie są złe,
dopóki nikogo nie skrzywdzimy. A wracając
do słów, jak myślisz, jak to się do nich
odnosi?
- Nasze słowa są obojętne, ale kiedy ranią
kogoś, stają się czynem, złym czynem, i
same są złe. Złymi słowami są też te, które
nawołuję do złych czynów i z których te
czyny się rodzą. Z dobrych słów rodzą się
wielkie i mały dobre czyny, które zmieniają
świat. Ale nawet złe czyny mogą za jakiś
czas stać się początkiem czegoś dobrego. A
obojętność... obojętność jest jak nicość,
nic z niej nie może powstać...
Czyli jak to Nimrodel / Nayamo się w filozofa bawiła...
Komentarze (1)
Słowa są jak piosenka, muszą być albo melodyjne,
wpadające w ucho albo sensowne.
Bzdury są terz słowami z tą różnicą że są puste i nie
warto ich nawet pisać.
Czegoś co puste nie widać więc i trudno zapamiętać.
To tyle mądrości z mojej strony.GC