Rozmyślania przed Wielkim Postem
Przed siebie podążę, choć ślepym
duchowo.
Wiem, spotkam Chrystusa; On oczy
otworzy,
Bym przejrzał nareszcie, codzienność
odnowił
I w życiu nie musiał znów stać na
rozdrożu.
Jak celnik Zacheusz chcę zostać z
Jezusem,
Obiecać przemianę słów, myśli i czynów,
Dlatego bliźniego przepraszać wyruszę,
Bom pewnie w swym życiu niemało zawinił.
Daleko ucieknę od słów faryzejskich,
Gdyż pycha z obłudą już stoją za
drzwiami.
Pokornie, jak celnik, uderzę się w
piersi,
Głos w kamień zamienię, by słowem nie
ranić.
Powrócę z krainy, co grzechem nazwana,
Jak syn marnotrawny upadnę przed Bogiem.
Poproszę by Jezus oczyścił me rany;
A Wielki Post duszę przemienić pomoże.
13.02.2010
Komentarze (36)
Piękny wiersz,jako czytelniczka nie rozumiem
dlaczego "głos w kamień zamienię " ?
Czy to oznacza milczenie ?.Pozdrowienia.
Miło Cię znowu czytać. Pozdrawiam.
Lubię Twoje rozmyślania spisane wierszem... pozdrawiam
ciepło
Amen. Amen. Pozdrawiam.
Widać jak silna wiara u Ciebie . Pozdrawiam :)
ciekawie pozdrawiam