Rozmyślanie
Lato wspomnień mgiełką pozostało,
dłuższe wieczory, jesienią powiało.
Pierwszy listopad, Tych co odeszli nam
brakuje,
jakby wczoraj było, serce za ich życie
dziękuje.
Nadchodzi nas ta myśl, jak tam być może,
w godzinie ostatniej nie zapomnij proszę
Boże.
Miliony zniczy o jednym czasie w ciszy
zapłonie,
rodzinka kołem stanie z głową pamięci
ukłonie.
Łezka w sercu krąży, niejedna po policzku
spływa,
szanujmy kochając, tak szybko nas wielu
ubywa.
Kwiaty i wieńce między ognikami ciemnej
oddali,
łunę jak zorze zapalili, rozmyślaniom
pytanie zadali.
Amadeusz ze
Śląska.
Komentarze (2)
I ja zadaję sobie pytanie czy tam w górze widzą moje
dobre uczynki czy zliczają tylko złe.
Nie za budowę, tylko za treść, wszak przed pierwszym
listopada jakoś szczególnie inaczej
odbiera się takowe; zaś w budowie można by powymieniać
co nieco (okna, drzwi i obowiązkowo rymy).