Różowe okulary
Pomimo wszystko
dostrzegam kolor oceanu
i podniebną żeglugę.
Piękno pustyni
i Grand Canyonu,
doskonałość bazyliki
na Pl. Św. Marka,
nieskończoną budowlę
Gaudiego, rzeźby
Mitoraja i M.Anioła,
obrazy Botticelliego,
Picassa i Dalego.
Subtelne nuty
Chopina i Czajkowskiego,
zachrypnięty głos
J.Jeoplin i ciepłą
szorstkość Cohena.
Pomimo wszystko
niechętna dłoń
sięga po kredkę
i nieudolnie szkicuje,
buty nie do pary
i różowe okulary.
wiersze z szuflady 2004/06
Komentarze (2)
zamiast 'pomimo', powinno raczej być 'mimo'. Na
początku wyliczanki, piszesz, ze dostrzegasz- i
wszystko pięknie, aż do 'zachrypnięty głos
J.Jeoplin'.Poza tym, wg mnie, ok. Pozdrawiam@
"Pomimo wszystko
niechętna dłoń
sięga po kredkę
i nieudolnie szkicuje,
buty nie do pary
i różowe okulary."
Bardzo ładne strofy z przeżywaniem piękna w sztuce;
mimo wszystko, a może właśnie dlatego? O ile życie
byłoby uboższe bez takich wrażeń i wzruszeń. A ciepłą
szorstkość głosu Cohena wprost uwielbiam.
Pozdrawiam.