Rozpacz
Skąd wiedzieć mam że ta nicość nie jest
końcem żywota?
Skąd był, i dokąd zmierzał moj jedyny!
Skąd tyle niepewności, rozpaczy...
cierpienia..
Czy nie łatwiej, czasem podciąć sobie
skrzydła żeby nie zmęczyć się przy
wznoszeniu?
Czy może lecieć w strugach wiatru
pomieszanego z mgłą ostatniego poranka
I nie uzasadnioną chęcią posiadania Twojej
czułości?
Chciałabym móc poczuć powiew wiatru na
przemian z Twoim uściskiem
Czy o zbyt wiele proszę?
Gdzie jest punkt zaczepienia?
Co robić gdy zabraknie oddechu by
przezwyciężyć całe nagromadzone zło? "
Komentarze (2)
gdyby nie te negatywne zjawiska, nie wiedzielibysmy
czym jest tak na prawde szczescie. Ladny wiersz,
dobrze sie czyta =)
...tyle pytań...a tylko jedno życie...:)plus....