Rozpacz
Cały spokój gdzieś się chowa
Gardło ściska, tchem nie darzy
Zdaje się, że świat się wali
A łzy suną się po twarzy
Z tej rozpaczy, nic nie mówię
Tylko się bezwolnie wiję
Rzucam ciałem jak w agonii
Gryząc wargi – wyję
Czuję się dziś tak samotny
Tak mi przykro, że aż boli
Chciałbym zamknąć się bezpiecznie
W Twojej ciepła dłoni
Szara noc się nie zakrada
Ona czyha na mnie z nożem
Niech mnie jeszcze nie zabija
Szybko bądź z powrotem
Cały czas tu będę czekał
Będę tylko cichym jękiem
Jedną nutą, błahym dźwiękiem
Bo bez Ciebie nie jest pięknie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.