Rozpadły w ułamkach.
Zobaczyłem twarz na czerwonej planecie.
Gdy duch mój zmaterializowany wyłonił się z
martwej przestrzeni.
Ciało w uścisku śmierci gasło.
Kosmos umysł pochłonoł.
Nie chcę znów pływać w strachu,
jak gwiezdni podróznicy.
Przerażony w oczach myśli digitalizuję .
Wspomnienia wciąż wirują we mnie.
System wartości wysiada.
Wasz świat unicestwiał mnie.
Rozbitego w ułamku niezgody.
Powiedz mi! ziemia to jawa a może sen?
Komentarze (1)
Trudny ten wiersz, choć ma w sobie taką moc, która
mnie zatrzymała. Musze sie nad jego przesłaniem
zastanowić. jest Piękny.