Rozpaskudzony
W rodzinie u mamy i taty,
był sobie synalek pyzaty,
jego żądania niemałe,
spełniali nad wyraz wytrwale.
Z czasem wzrastały roszczenia,
wyrósł na kawał lenia.
Byle co go nie zadowala,
na wszystko począł sobie pozwalać.
Szkoły nie skończył, jest bez zawodu,
zostawia po sobie kupę smrodu.
Cierpi mama, cierpi tata,
wyrósł na chama, mijają lata.
Po kątach zaczął ich rozstawiać
i brzydko się do nich wysławiać.
Słów knajackich im nie szczędzi,
truje rodziców, kłamiąc ględzi.
Nie nauczyli syna roboty,
byli za dobrzy dla niecnoty.
Wyręczali go na każdym kroku,
w gronie rodzinnym stojąc z boku.
Z tego wniosek nieodparty.
Rozpieszczane dzieci są mało warte.
Przy wychowaniu przykład i praca,
to napewno się opłaca.
Dedykuję młodym rodzicom
Komentarze (18)
Nie Nie I jeszcze raz nie!Ja np.jestem młodą mamą,ale
uważam że dzieci to największy w życiu skarb.Kiedy nie
mogę liczyć na męża,to na syna zawsze mogę..tylko on
jeden zrozumie i pomoże..nie wyparłabym się go
nigdy.Mój został bardzo zraniony..jeszcze nim się
narodził,potem też różnie bywało..wogóle mąż do dziś
nie akceptuje syna-dlatego ja sama staram się mu
wszystko wynagradzać...czasem nie mogę patrzeć,jak
odrzucony...cierpi ,płacze.W ubiegłym roku pracował
całe wakacje aby kupić sobie motor,zarobił na połowę i
kask,resztę płacimy w ratach.Nigdy bym nie napisała że
czyjeś dziecko zostawia za sobą smród..moje np.wie ,co
wolno ,a co nie bo staram się wychować go na dobrego
człowieka.Wie że nie wolno pić kląć i kraścć..wpojenie
tego nie przychodzi łatwo ,bo syn ma wkoło baardzo zły
przykład od strony rodziny męża..ale jakoś daję
radę.Jestem dumna z syna.Jako przedstawicielkę wielu
matek mnie osobiśćie wiersz zbulwersował..nie można
sądzić ogólu lub pojedyńczych jednostek,tak naprawdę
ich nie znając,nie znając ich życia!
witam...opisane prawdziwie...a co za dużo to nie
zdrowo...podoba mi się bardzo...pozdrawiam ciepło
Niezły horror..
Wiersz można dedykować autorom tzw. wychowania
bezstresowego..:)
Pozdrawiam:)