Rozpłakał sie anioł nad...
Rozpłakał się anioł nad posągiem z
kamienia,
łzy srebrzyste oplatały kamienne ręce
skrywające zmęczoną twarz,
przyczepiały się do słaniających się kolan,
podtrzymując przed upadkiem,
nie płacze aniele nie bódź mnie z martwych,
nie płacz nie przywołuj wspomnień,
nie płacz i serca na powrót nie rozrzewniaj
,
taki los wybrałam taka moja wola,
więc nie płacz nade mną nigdy więcej
ziemia już mnie nie pochłonie,
woda po mnie spłynie,
a wiatr jedynie muśnie,
muśnie tak jak jego dłonie powinny
jak jego oddech jak jego ciepło
którego zabrakło
nie płacze aniele nie bódź mnie z
martwych,
nie warto -aniele coś przespał ten dzień
w którym zamieniłam się w kamień
z łoskotu delikatnego i głuchego
jakie moje pokruszone serce czasem
wydobędzie
wyczytaj prośbę i zapłacz nad nim
niech mu to przyniesie wytchnienie i
szczęście
żegnaj mój aniele stróżu co niegdyś stałeś
przy mnie dniem i nocą
nim schowało mi się serce w kamienny
posąg
nie płacz aniele coś zamienił się w liść
jesienny
który z podmuchem wiatru porwany został
i jako kolejny do mnie nigdy nie wróci
Rozpłakał się anioł nad posągiem z
kamienia,
a łzy srebrzyste oplatały kamienne ręce
skrywające udręczoną twarz
i tak już na zawsze
dla Ciebie , który nigdy tego nie przeczytasz i o niczym się nie dowiesz- dla ciebie kochany
Komentarze (1)
Jaki piękny wiersz, tak właśnie czuję się od paru
dni...