Rozprawa
Nie chciałbym widzieć na ziemi i w niebie....
"Skuć go! Do celi, pół racji żywności"
Znieść już sam nie mogę tylu okropności
"Codzień przesłuchiwać, chłostać,
torturować"
Nie mam nawet miejsca by się przed nim
schować
"Sam dziś jesteś winny swojego
działania"
Dobra nie uświadczę, nie doznam
kochania,
"Skoro wkroczyć chciałeś w serc dwóch cichą
drogę
Od dziś stałeś się mym największym
wrogiem"
Patrzył na mnie z góry wielkimi oczami
Ja stałem w dole, spięty kajdanami
"Zabić Cię nie mogę, ale więzić będę"
Czy z więzienia tego kiedyś sam odejdę?
"Aż do samej śmierci będziesz tu
więziony!"
Żar miłości wielkiej, teraz już
zgładzony
"Czemuż naszą miłość chciałeś w pył
pokruszyć?"
Patrzeć już nie mogłem na żałość jej
duszy,
"Jakąż żałość wielką mogło coś jej
sprawić"
Jam ją z tego stanu chciał tylko
wybawić.
Patrzył na mnie z góry wielkimi oczami
Ja stałem w dole, spięty kajdanami
"Dusza jej tak czysta, piękna i
spokojna"
Jam w jej sercu widział - z uczuciami
wojna
"Jakie to uczucia - powiedz jeśli
możesz"
Nie, to już nieważne, już Ci nie zagrożę
"Powiedz proszę dzisiaj - z kim tą wojnę
toczy"
Raz mi powiedziały jej anielskie oczy
"Cóż Ci rzekły gadaj - nie powiem
nikomu"
To co w nich widziałem, w serca skryję
domu
Patrzył na mnie z góry wielkimi oczami
Ja stałem w dole, spięty kajdanami
"Jeśli nie chcesz - nie mów, koniec sprawy
na tem"
Pozwól, że odejdę w swoją drogę zatem
"Pokój między nami? Wrogiem mi
niebędziesz?"
Nie chcę być Twym wrogiem, w pustkę swą
odejdę
"Idź w pokoju zatem, bądź błogosławiony"
W ciszy więc odchodzę w nowe świata
strony
"Może tam odnajdziesz spokój swojej
duszy"
Może martwe serce jakiś czar poruszy
"Życzę Tobie tego, gościu utrudzony
Promyk swój odnajdziesz w myślach
zagubiony"
Serca mego skrawek, co żyw ledwo jeszcze
Może czyjeś serce przyprawi o
dreszcze...
Zdjął me kajdany, puścił wolno w pole
Przed siebie poszedłem, nie chcę stać już w
dole
....Podobnej tobie, chyba samą Ciebie....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.