rozpuszczalny kolor czarny. roz...
jutro zdobędzie dar zapominania
dzikich spojrzeń. paruje ostatni
znak na szyi. zostaną plamy.
białe, choć chciała umajeń.
niech faluje poza mną - mówi, zdrapując
ze słonych policzków obrazy, szare jak
blizny
po ospie. jeszcze tylko parę wulkanów do
uśpienia.
zasycha mowa - trawa.
cyrografy nie były spisane krwią.
nawet ciężka parafka na plecach traci na
wadze
w wodzie. z każdym kilometrem rozpuszcza
pieczęć na lewej dłoni.
nie dogonisz
jej.
22.05.11
Komentarze (19)
Wstrząsający.
wiem, że czerń nie istnieje, jest tak jak inne barwy
jedynie złudzeniem
Ciekawe rozważania. Czuje się w wierszu to co utracone
i smutek. Pozdrawiam:)
Przepraszam, pomyliłam nick; krater23 oczywiście.
karat23, jeśli podpisanie dokumentu umowy, paktu
(parafka) dla Ciebie nie jest wyrażeniem obopólnej
zgody a absurdem, to faktycznie cały wiersz również. I
niech tak zostanie. Pozdrawiam.
czarne to nie zawsze smutek,może nie warto gonić
samotność
Bardzo smutny wiersz. Jak zwykle dobry! :)
Ile bólu w samotności Twej (; ładny i wymowny wiersz
.Pozdrawiam.
Bardzo głęboko, drastycznie opisujesz zawiedzioną
miłość, coś co się skończyło.
Choć chciała umajeń, ociera łzy, pełne wspomnień i
słów.
Bardzo smutny wiersz.
Pozdrawiam:)
Wiele razy pisałam, że poezja jest dla wrażliwych,
widzących więcej i interpretujących wiersz zgodnie z
własnym odczuciem. Jeśli wiersz mi się podoba, wówczas
komentuje i punktuje, tak jak Twój:)
Krater23, nie kwestionuję Twoich zdolności
interpretacyjnych, aczkolwiek łączysz ze sobą
pojęcia i odczytujesz w sposób, jaki chcesz
i jesteś za niego odpowiedzialna. Proszę
się przyjrzeć frazie dotyczącej znaków.
To fraza otwarta na różne interpretacje,
to Ty odczytałaś w ten sposób. Myślę,
że czytając, każdy wie, że chodzi
o kobietę dojrzałą, bo raczej młodzież s
ię nie rozchodzi. Tak więc znakiem
może tu być pocałunek, oddech.
To ślad w psychice, a nie namacalny, widoczny.
Dalej piszesz, że blizny po ospie przyjmujesz
z niesmakiem, bo odstraszają.
Jakże trafna uwaga. Pamięć peelki jest jak
blizna, chce ją zmyć, utopić i tu też interpretacja
do wyboru; czy w wodzie, czy w alkoholu.
Dlaczego twierdzisz że cyrografy nie były spisane?
Cyt: "cyrografy nie były spisane krwią" - czyli
były ale nie spisane krwią, czyli nie na wieczność.
Dalej pytasz po co pieczęć i parafka. Jak każdemu
wiadomo parafka to symbol zgody, pokoju
o to raczej trudno konfliktowej sytuacji.
Pieczęć na lewej dłoni oznacza oczywiście obrączkę.
Tak więc Twoje stwierdzenie "niezbyt trafne
przywołanie prawa"
trąca nieporozumieniem. Uważam, że trzeba się troszkę
otworzyć na poezję. Nie wszystko musi mieć początek i
koniec.
Wystarczy gdy główny zamysł autora jest odczytany
poprzez odbiór czytelnika i jego wrażliwość.
Nauczyliśmy się odczytywać wiersze dosłownie a to
błąd.
Niech wiersze żyją własnym życiem, niech mówią
do każdego z osobna. Nie mogę przecież pod każdym
pisać instrukcji obsługi i posłowia.
To rola krytyka, odbiorcy, by wypowiedział się o
tekście.
Dziękuję wszystkim za komentarze.
Witaj nieto. To nie jest wiersz smutny. To jest wiersz
bardzo smutny! Każdy wers to majstersztyk. Rozbieram
je sobie powolutku i...'ze słonych policzków obrazy,
szare jak blizny' tak, łzy są słone. Nie dogoni się
czegoś, co było i nie ma. Mądre, prawdziwe.
Pozdrawiam.
podoba mi się, zagadkowe metafory sprawiają, że każdy
może czytać po swojemu, ale przesłanie jasne; ja np.
poza czarną przeszłością widzę jaśniejszą przyszłość -
w ostatnich dwóch wersach (myślę, że dlatego
rozpuszczalny czarny w tytule); no to dwa rozy wódka
za pomyślność peela:)
Nie da się wymazać przeżytych chwil, mimo że czas goi
rany wspomnienia będą wciąż żywe. Takie jest życie
droga Nieto. Pozdrawiam.
Przeczytałam ten wiersz kilka razy, jak zawsze
niesamowite metafory, ale na sercu coraz ciężej,
smutno mi...