Rozstanie
W kościele on klęczy i w duszy mu żal,
A nad nim śpiewa chór panieneczek,
A przed nim leży wszystko co miał,
W lichej oprawie zbitych deseczek.
Na twarz pada i łzami się zalewa,
Aż z swej rozpaczy zaczyna dyszeć,
Bo wie, że nic jej jeszcze nie
powiedział,
Czegoś co warto by było usłyszeć.
Wspomina ich wspólne i ciepłe chwile,
I choć wie jak bardzo jej ciążył,
Tyle razy chciał ją przeprosić tak mile,
Lecz dziś już wie, że w końcu nie
zdążył.
Na jego duszy powstał wielki siniec,
Rozpaczliwa to pamięć dla serca,
Bo gdy się wie, że to już jest koniec,
Zaprawdę nie chce się już nic pamiętać...
Komentarze (7)
:)
smutny los człowieka
W dość specyficzny sposób opisałeś dramat
rozstania.Mogłeś to podzielić na zwrotki,rozdzielić
poszczególne fazy bólu.Ale ogólnie jest dobrze.Może
rym czasami rwany,lecz to nic.Będzie lepiej.
Pozdrawiam.
Ważnych słów nie ma co odkładać na później...
nie zdążył czy też niechciał i teraz żal - trzeba żyć
tak by nieodkładac czegoś na później czas szybko
ucieka ...
pozdrawiam:-)
czasem za późno jest na przeproszenie
Mega wymowny wiesz okraszony smutkiem dający wiele do
myślenia o przemijaniu.