Rozstanie z jesienią
Pędzi czas jesień się kończy
przechodzi las w szarości ton
woalka mgieł przysłania niebo
nie ma już słońca posmutniał klon
a deszczu dywan do nóg się ściele
i pełen żalu i gorzkich łez
pada w rozpaczy na martwą zieleń
na w każdym calu zgorzkniały bez
Goni czas umyka jesień
zostawia w nas nostalgii ton
wśród szarych mgieł akordy niesie
już zapomniany kościelny dzwon
a w pustym lesie ptak się odzywa
by pośród głuszy żale swe nieść
i nostalgiczne akordy wgrywa
w powstałą w duszy rozstania pieśń...
Gliwice 07.11.2007 r.
Komentarze (12)
Marianie i Norbercie - serdecznie Panom dziękuję i
pozdrawiam :) B.G.
Piękne pożegnanie jesieni. Tylko chwalić.
Serdecznie pozdrawiam życząc miłego wieczoru :)
Rozstanie ze smutną jesienią rodzi nadzieją na radosną
zimę... Pozdrawiam .
Serdeczne dzięki, Małgosiu. Pozdrawiam cieplutko :)
B.G.
Bardzo liryczne rozstanie z jesienią. Pięknie!
Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję Państwu ślicznie za miłe odwiedziny.
Serdeczności :) B.G.
Z przyjemnościa przeczytałam,ten pięknie płynący
wersami wiersz o jesieni.
pozdrawiam
Piękny wiersz. Gdy umknie jesień może śnieg przyjdzie,
szarość rozświetli bieli kobiercem...
Pozdrawiam serdecznie :)
Ciekawe wiesz a ja teraz w nocy to czytając Suszek za
oknem jest jesień bo deszcz pada.
Wyjątkowo płynny w odbiorze. Wers leci za wersem i nie
męczy. Przyjemność w czasie czytania to fundament.
Podoba mi się taktowanie. Ciekawie akcentowanie
początków każdej strofy. Bardzo dobrze się czyta:)
taka już jest jesień, z powodu braku słońca
stajemy się bardziej nerwowi i rozdrażnieni
ale jest nadzieja, że niedługo melancholia przestanie
nas nękać i trochę odetchniemy gdy wkoło się zabieli
miłego wieczoru :)