Rozstrój
Szymon Szarek uczy się abstrakcji.
Jego palce to liczby naturalne,
podobno także rzeczywiste.
Po pięć na układ,
chód i chwyt wedle wzorca.
W Szymonowej prawej dłoni
często cumowała drobna piątka.
Rozkosznie miększa i cieńsza.
Teraz jej nie ma. Nie ma tragedii.
Następstwem jest konstans. No niby.
Dwadzieścia plus, minus pięć,
więc czemu za równa się
(jak radziecki pomnik na wzgórku)
sterczy zero w burym palcie,
a minus w mocy.

valanthil


Komentarze (5)
Kojarzę Szarka z poprzedniego wiersza i o ile moja
interpretacja idzie w podobnym kierunku to nie
potrafię powiązać z trzecia strofą.
Nie ogarniam :)
Radziecki pomnik kojarzy mi się z czołgiem na cokole
na wrocławskim cmentarzu żołnierzy radzieckich.
Kiedy Szymek ma pięć lat- wszystko jest abstrakcjne,
ale możliwe. Kiedy Szymek ma dwadzieścia plus i własne
dziecko, które pewnie stracił przez rozwód - traci sie
moc wyobraźni.
Witaj :-)
Nazwisko takie samo jak bohatera poprzedniego
wiersza... Mogę sobie powoli to wszystko w głowie
układać.
Znakomity wiersz i puenta powala... (a tak na
marginesie, może się mylę, ale przypomina mi się
miejsce z napisem "wiećna sława gierojam).
Pozdrawiam serdecznie :-)
Ciekawa refleksja u Ciebie. Miło mi będzie z niej
skorzystać. Pozdrawiam serdecznie.
Małe pięć w dużej piątce to jest równanie...
Pozdrawiam z ciepłym uśmiechem...