Rozświtaniec
Uff, co za ranek... spadło słońce;
rozlało się na stromych dachach,
po złotokapie ścieka, w gąszcz się
wciska, najmniejszą dziurę łata.
Przygniotło powój, w zwiędłych trawach
z gromadą mniszków gra w zielone
(klon nawet noska nie wystawia)
płynie kałużą po balkonie,
tańczy w maciejce, w oczach rośnie
i przez firankę pościel rosi,
a ty mnie tulisz, tak najmocniej...
twojego ciepła nigdy dosyć.
Zosiak
autor
Zosiak
Dodano: 2013-06-20 11:13:19
Ten wiersz przeczytano 7754 razy
Oddanych głosów: 108
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (139)
...twojego ciepła nigdy dosyć.
rankiem promienie grzeją jeszcze
twe ciało pieszczę... +++
Pozdrawiam
madadorax0408 Nie wiedziałam że aż tak...:))
Dziękuję :)
tu wszystko jest piękne od przyrody po
uczucia-brawo,aż się rozmarzyłam,dziekuję za to i
pozdrawiam
Bardzo sugestywny przekaz "rozświtania", aż się
przeciągnęłam;)
Zrobiło się tak cieplutko i błogo, wstawać czy jeszcze
nie...Śliczny wiersz.pozdrawiam
Pięknie o letnim świcie:)
A przy okazji przypominam i zapraszam:
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/konkurs-na-villanell
e-385260
I czegóż więcej chcieć... Czuję się cudownie
'rozświtana', choć to popołudnie :D
Pozdrawiam
fajny-pozdrawiam
Piękny jak i ciepły obraz stworzyłaś nie wspomnę o
zapachu mhmmm a te słowa są jak wisienka na torcie
cyt.
a ty mnie tulisz, tak najmocniej...
twojego ciepła nigdy dosyć.
Pozdrawiam bardzo serdecznie i z uśmiechem:)
bardzo pięknie piszesz, zawsze czytam Twoje wiersze z
radością :-)
pozazdrościć tego ciepełka
tytuł zatrzymuje - treść otwiera wrota do krainy
marzeń
Ale mnie Zosiaczku rozmarzyłaś...:)))
Cudnego dnia, co najmniej tak cudnego jak
Ty:))))))))))))))))))