W rozszeptaniu
Lubię przedrankiem tę ciszę,
gdy ogród jeszcze w półśnie.
Wiatr lekko brzozy kołysze,
a niebo zamienia się
w łąkę błękitną po której
stado obłoków gdzieś gna.
Słońce promieniem rysuje
horyzont. W takcie na dwa
jaśmin otrząsa się z rosy.
Powój faluje i mknie
w pole. Dziewanna roznosi
złoto po ścieżkach. Na tle
świerków zaplata się wino -
najdziksze ze wszystkich win.
Lubię przedrankiem te chwile
zwyczajne, gdzie
ja i ty.
Zosiak
autor
Zosiak
Dodano: 2020-07-01 11:41:00
Ten wiersz przeczytano 4026 razy
Oddanych głosów: 105
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (114)
Ciepło, pięknie.
Pozdrawiam
Jesteś nie do podrobienia...
Pozdrawiam, Zosiaczku :)
No i płynnie się czyta.
Jak para
z przyjemnością wchodzi się w Twoje liryczne podwórko.
Jak zawsze, urocza liryka. Miłego dnia:)
uroczo płynie wiersz szeptem w takcie na dwa:)
pozdrawiam z podziwem ja:))))
Podoba mi się, bo rytmika jest nieco inna niż
zazwyczaj :)
Pozdrawiam :)
Rozszeptałaś, rozmarzyłaś, rozświetliłaś...Poezja
przez największe P. Do takiej zawsze biegnę z
rozwartymi ramionami...pozdrawiam :)
Piękny, prawdziwa poezja :)
Pozdrawiam serdecznie.