Rozterka
Z już mocno podjętą dezyzją
przed dróg stanąłem rozstajem,
przestróg targany wędzidłem
do końca się bałem, wahałem.
Czy los łaskawy mi będzie
lub znów na próbę wystawi,
kamienie rzucając pod nogi
się moim życiem zabawi?
Czasu brak na experymenty
gdy życia już jesień u progu,
ciesząc się z tego co było
dziękować za to mam Bogu?
Na kluczyk pamięć zamknięta
chroni od wspomnień minionych,
przykłada z „maści sklerozy”
plastry do miejsc zaognionych.
A może to własnie lekarstwo
w postaci kochanej osoby,
pozwoli pokonać przeżycia
gojąc przeszłości wrzody?
Budząc się razem raniutko
mówiąc-haj „witaj kochanie”
pleciony wrzecionem uczucia
węzeł trwałości powstanie?
Dotrwać pozwoli do końca
z miłości drogowskazem,
gdzie nie ma dróg rozstajnych
tylko my-do końca razem
Komentarze (2)
Nie powątpiewaj w miłość, z nią zawsze jest cudownie,
niech tylko się na horyzoncie pokaże, łap i
pielęgnuj.
pięknie o pięknej miłości...trwającej już wiele lat i
mającej trwać dalej ...razem do końca...tylko my- do
końca razem...bo przecież tak powinno właśnie
być...bardzo ciepły i pełen uczucia wiersz.