Rozwiązanie butów
Łagodność zmierzchu nadchodzi podmuchem
wiatru
Księżyc rozwiązuje buty, zawiązane
godzinami
minionego dnia
Cisza, błoga i trwa
Kilka świerszczy, co nocą ścigają się z
amorem
Grają na sznurówkach moich butów, drgają
jak płomień świecy
Dzień uśpiony zasnął i dojrzewa w noc
ciemną
Zmierzch rozwiązał myśli splątany sznur
uwolnił
Powoli mój sen zakwita w Twoich
objęciach
trwa
Odchodzi dzień, gdzieś za ścianą
ludzkich
pragnień schowany
Spoglądam na Ciebie, i powiedzieć chcę
tak
wiele
Ale w dłoni ciążą moje stare buty
rozwiązane
Dobranoc........
Komentarze (3)
Z przyjemnoscia przeczytalam:)
sugestywne wersy zatrzymują
pozdrawiam
Nie wiedziałam że można tak zmysłowo pisać o
rozwiązanych butach:) Niezła przenośnia. Pozdrawiam