ROZWÓD Z NADZIEJĄ..
Miałam poważną kłótnie z nadzieją..
po której wyszła trzaskawszy
drzwiami..biegłam za nią,próbując ją
zatrzymać,ale oddalała się coraz szybciej
nie słysząc mojego głosu.
Spakowałam więc jej rzeczy i wyniosłam za
próg..
Przygotowałam też plastry,żeby pozaklejać
moje zszargane nerwy..
znowu poczułam się samotna...
autor
śnieżnooka
Dodano: 2006-09-27 08:35:56
Ten wiersz przeczytano 525 razy
Oddanych głosów: 25
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.