W rozwrześnieniu
Słońce nad horyzont
pnie się, jeszcze chwila,
siądzie na gałęziach
nastroszonych świerków.
Niebo różowieje
niczym bugenwilla.
Wiatr, drapieżny nocą,
najwyraźniej zmiękł już
i przez okno wchodzi.
Wtula się w firankę,
jak bezdomna kotka.
Świt rumieńców nabrał.
Coraz więcej ciepła
w tobie, we mnie. Rankiem,
miast jesiennych chłodów,
gorąca Calabria.
Zosiak
autor
Zosiak
Dodano: 2019-09-23 16:01:56
Ten wiersz przeczytano 4274 razy
Oddanych głosów: 107
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (104)
Krzemanko
chyba masz rację, nieco... :)
Dziękuję
Jak zawsze pięknie. Zastanawiam się czy "nieco" nie
brzmiałoby lepiej od "nagle" w sąsiedztwie "już"?
Miłego wieczoru:)
Dziękuję, Nel-ko :)
Ślicznie, Zosiaczkowo:):)
Marcepani, Jastrz, Kobalt, Twoje oczy, Ewa.jot :)
cieszy, że zajrzeliście :) Dziękuję.
Świetna fraza o wietrze, który *wtula się w firankę
jak bezdomna kotka*.
Naciepliłam się Twoim wierszem, dziękuję.
Miłego wieczoru, Zosiu:-)
Taki cieplutki ten rozwrzesień:)
Pozdrawiam:)
Urokliwy wiersz, czytanie czystą przyjemnością.
:)
Pozdrawiam serdecznie Kobalt
...i tak trzymać!
Optymistyczne przesłanie w ładnym wierszu. +++
- barwnie, miękko, ciepło i niezwykle przyjemnie.
Dziękuję za komentarze i wszystkie poczytania :) To
cieszy :)
cieplutki poranek bo wspólny.
Przepiękny jesienny świt przedstawiłaś wraz z ciepłem
bliskości.
Cieplutko pozdrawiam :)
Rozwrześniłaś jesień w kwietnym usypianiu,
lato gdzieś z jesienią w czcigodnym rozstaniu.
Pozdrawiam Zosiu, cóż ja mogę, tylko złapać oddech.