Różyczka
Róża na widokówce.
Pamiętam ukłucie
zazdrości.
Poczta przyszła,
do Zośki.
Chłopak pisał,
z jednostki wojskowej,
że kocha i myśli nocami.
Po każdej dostawie
pocztówkowej,
obrastałam kolcami.
Już prawie
miałam się zmienić w drzewo akacji,
które dla obrony, nie dekoracji,
jest kolczaste strasznie,
aż dostałam różyczki… zakaźnej.
autor
DoroteK
Dodano: 2015-01-12 06:25:18
Ten wiersz przeczytano 2185 razy
Oddanych głosów: 72
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (71)
Świetny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Doskonałe masz pióro Dorotko,
pozdrawiam sobotnio:)
A poczta powolna wtedy była i komórek nie było...
Pozdrawiam
Różyczka to choroba wieku dziecięcego, ale być może
masz wspaniałe, młode geny?
Uśmiałem się :):)
Czy historia ma ciąg dalszy? :):)
Czytać i podziwiać.
a może to był agrest hi hi ...
pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję Różyczko zakaźna jesteś dla mnie jak pomoc
doraźna:)to dzięki takim ludziom jak Ty między wrony
innymi chce się słowikować a nie krakać;)
Kurcze i ja dostałem tej róczki przypadkowo;)
@Lukra47 :-) to tylko opowiedziana historia, ale
myślę, że peelka nawet nie znała tego chłopaka, cóż
zazdrość, jak miłość, jest ślepa :-)
i kazdemu sprawiedliwie po polowie ;) pozdr
a chociaż przystojniak był z tego wojaka
"zazdrośnico":)
pozdrawia Cię Dorotko:)
Uwielbiam umiejętność żartowania z samego siebie.
Brawo, Dorotko:))))
Dobre, dobre :)
Się w porę przyplątała - Zośkę uratowała:)
Fajnie oddałaś ten "zazdrostan":)
Pozdrawiam!
Dorotko,tak pięknego komentarza,jak Twój,pod moim
wierszem o zimowej wiośnie jeszcze nie miałem.
Dziękuję i pozdrawiam.