Rozżalona
Piszesz takie scenariusze,
by wybawić czy zniszczyć duszę?
Bo jeśli to za karę,
to przebrałeś miarę.
Nie krzywdzi się kogoś kogo się kocha
i przytula do serca kiedy szlocha…
Piszesz takie scenariusze,
by wybawić czy zniszczyć duszę?
Bo jeśli to za karę,
to przebrałeś miarę.
Nie krzywdzi się kogoś kogo się kocha
i przytula do serca kiedy szlocha…
Komentarze (10)
Zgadzam się
Miłego:)
...nie krzywdzi się kogoś kogo się kocha...a życie
mówi co innego...pozdrawiam serdecznie
To prawda,że żadne to kochanie skoro się
krzywdzi.Podobnie myślę jak Ty Atta i nigdy nie
znalazłem wytłumaczenia na czym polega ta miłość i
sprawiedliwość jeżeli cierpienia ludzi czy zwierząt to
wytłumaczalna normalność. Podoba mi się Twój
wiersz.Pozdrawiam.
Dziękuję bardzo za komentarze.
Ja też mam nadzieję, że to wszystko co nas spotyka ma
jakiś sens, choć tak trudno to pojąć - oby tak było.
"lecz mnie nie przekonasz, że to dobra wola
kiedy w ramionach matki dziecko kona
że to sprawiedliwe, gdy dobry cierpienie dostaje
a zły bezkarnym wciąż pozostaje
że niewinne zwierzęta cierpią katusze
po to by wybawić duszę…"
Bóg zostawia tych złych na poprawę ,ja także swych
bliskich straciłam i uczę się na nowo siebie by żyć
Pozdrawiam:))
Smierc jest wpisana w ludzka egzystencje. Umieraja
wszyscy ci ktorzy sa dobrzy i ci co zli. Tak samo z
sadem i kara, wszyscy beda osadzeni. Nie chce aby
brzmialo to wyniosle, rozumiem jak ciezko jest sie
pogodzic ze smiercia z choroba i cierpieniem.
Pomyslalam sobie o przeszczepach organow i tutaj
smutek jednych jest radoscia innych.Czasami nie
dostrzegamy tego od razu ale wszystko jest ze soba
powiazane i ma sens. Droga Autorko cierpienie tez
kiedys maleje.
Dużo jest w tym prawdy, ale trudno sobie wyobrazić, że
"dobry" człowiek cierpi i umiera, bo co?... bo Bóg go
kocha? bo może chce skarcić jego najbliższych... i to
wszystko dla jego i ich dobra?! kiedy naprawdę źli
ludzie żyją sobie spokojnie?
Czasem to co uznajemy za karę wcale nią nie jest. To
tylko próba naszej wytrzymałości i wierności.
A obiecane nie było, że będzie lekko. Wręcz
przeciwnie.
A kto wytrwa do końca...
Ten będzie
wykończony :)
Nagrody zostaną wręczone w późniejszym terminie.
Reklamacji nie uwzględnia się ;)
Cezsto zwracamy sie do Boga Ojcze. Rozumiem rozzalenie
peelki, ale On jako nasz Ojciec kocha nas madra
miloscia. Karci nas kiedy zajdzie taka potrzeba,
wskazuje odpowiednia droge. Wszystko to jest dla
naszego dobra, wlasnie dlatego, ze nas kocha. Czesto w
chwilach rozpaczy obwiniamy go za smierc, za choroby i
inne porazki i niepowodzenia; zupelnie nie zdajac
sobie sprawy, ze sporo tego co dzieje sie w naszym
zyciu jest konsekwencja naszego i innych postepowania.
Prosimy Go czesto o cos, sa to sprawy niekiedy banalne
innym razem duzej wagi, On jako dobry Ojciec daje nam
to co jest nam potrzebne chociaz nie zawsze jest to
tym o co prosilismy. Niekiedy trzeba duzo czasu aby
zrozumiec dlaczego dzialo sie tak a nie inaczej. Jako
ludzie niedoskonali szbko umiemy oskarzac, zloscic sie
lecz znacznie wolniej dziekujemy za wszystko to co
otrzymujemy kazdego dnia. Przepraszam za dlugi wywod.
Tematyka wiersz jest interesujaca, z cala pewnoscia
kaze sie sie zatrzymac i zastanowic. Mam nadzieje, ze
rozzalenie peelki minie i bedzie w stanie dostrzec
caly obraz, w ktorym to zwatpienie, zal jest tylko
jego malenka lecz niewatpliwie wazna czescia.
Pozdrowienia dla Autorki/ Autora.