Ruchy, ruchy, czyli darwinizm...
Confiteor.
Stanie na stacji lokomotywa.
Pominięcie tramwaju to grosik dla
browaru.
Przygarnie się o jedno więcej
jego szklane dziecko.
No i tempo dobrze robi na rozruch
ścięgien.
Wrocławskie chodniki drą się na buty –
- doganiać plecy, wymijać profile.
Starucha na trasie. Wciśnięta pod
barierkę.
Kurczy się i kurczy. Próżno,
wciąż widzialna.
Jeszcze to wiadro z przyschłym
badziewiem,
tektura smętnie goszcząca
czosnek i drobne maliny.
Kurs kolizyjny. W rozstrajającym
oczekiwaniu na lukę
cenne sekundy leją się na bruk.
Stara jakby ożyła
i kręci biało-brązową resztką dłoni
nad swoją zdechliną.
Jestem człowiekiem, więc litościwie
nie oznajmię jej,
że podstawiają na stację lokomotywę.
Komentarze (19)
Zawsze znajdzie się ktoś lub coś, co zaburzy nam
spokój w drodze do realizacji kolejnej stacji...
Pozdrawiam
Pełen refleksji przekaz.
Skłaniasz czytelnika do przemyśleń nad opisywanym
tematem.
Pozdrawiam.
Marek
Staruszkowie wolą być samodzielni niż prosić o
pomoc...ciekawie ująłeś sytuację...pozdrawiam
serdecznie.
A mnie wzruszył...
⚘
Wiersz zimny, gorzko ironiczny. Zimny: Podejście do
"staruchy" w obecnym społeczeństwie nie jest ciepłe,
ludzkie. :(
Sformułowanie "starucha" wzmacnia wymowę wiersza.
Gorzka ironia: my kiedyś będziemy "staruchami", a
teraz nie reagujemy właściwie. :(
Inteligentnie zagrałeś. Brawo!
Pozdrawiam z podobaniem dla pomysłu i egzekucji :)
Nietuzinkowo, nieco enigmatycznie,zimno i o brzydocie
tego świata...
Wiersz bardzo dobry. Wydaje mi się że autor chciał
zwrócić uwagę na starsze osoby, które starają się
rodzić same, gdy maja problemy, ponieważ wstydzą się
prosić o pomoc. Nie wiem czy dobry jest mój tor
myślenia. Pozdrawiam autora :)
P.S Staruszkowie są bardzo różni, wiem bo znam ich
wielu...
Są pogosni, mimo chorób/co jest rzadkie, niestety/ są
delikatni, są też kąśliwi, niecierpliwi, niez nośni, z
powodu chorób, samotności, świadomości, że z a moment
przyjdzie kostucha, często cierpienia z powodu wielu
schorzeń. Często trzeba mieć bardzo dużą dawkę
cierpliwości, bywa, że nie jest to łatwe, nawet na
spacerze, gdy kroczek trwa kilka minut, nim zostanie
postawiona kula...
Nie raz nie dwa byłam na takim spacerze...
Pozdrawiam
Jak dla mnie dużo tutaj gorzkiej ironii, a każdy
kiedyś będzie stary, poza tym nie wiadomo czy ona
będzie dla nas łaskawa, msz to nie litość tylko
empatia powinna w stosunku do starości mieć miejsce,
smutne, ale młodzi/którym wydaje się, że będą wiecznie
piękni i młodzi/ uważają ludzi za kogoś gorszego, a
dla mnie to ktoś z bogactwem przeżyć, często wiedzy
tej nabytej, niekoniecznie książkowej, bardzo mnie
smuci obecne podejście w stosunku do ludzi starszych,
na ogół per noga, młodym wszytko się należy, a stary
niech zdycha...
Dobrego dnia życzę,
myślę, że Twój wiersz Autorze jest swego rodzaju
prowokacją, z domieszką gorzkiej ironii.
A ja zbieram starcie
Otaczam się nimi
Uważam że mają duszę
Lubię też patrzeć na staruszków tyle w nich
delikatności
Bar, a potem biegiem na pociąg i wszystko po drodze
przeszkadza...
Wiersz Bd lecz określeń " stara" starucha" nie podoba
mi się to brzmi jak obelga ludzi starszych
przecież te osoby muszą radzić jakoś sobie do renty
czy ubogiej emerytury
a kazdy jak dożyje będzie :starym" przepraszam lecz
bez głosowania ...
Dam głos choć, stwierdzenia stara, starucha nie
podobają mi się.
Przyschłe badziewie- ci starsi ludzie sprzedając
kwiaty i warzywa z działki dorabiają do emerytury, to
lepsze niż kraść.
Wiersz dobry, bo zastanawia,
bo tak jest, że starsi ludzie bywają przeszkodą,
zawadzają, są tacy przezroczyści.
W pędzie po alkohol pewnie też.
Ciekawie zobrazowany pośpiech i przeszkody na drodze
do celu. W moim odbiorze podobnie jak u joViSkI celem
jest pociąg, ale raczej taki do alkoholu. Miłego
dnia:)
Ciekawie zobrazowany pośpiech i przeszkody na drodze
do celu. W moim odbiorze podobnie jak u joViSkI celem
jest pociąg, ale raczej taki do alkoholu. Miłego
dnia:)