Ruiny Efezu
Ruiny Efezu /poprawiony
Pod jednookim niebem w krainie cyklopów
gdzie wzgórza mają w garści niemal
wszystkie gruzy
z echem przestrzeni - światłem w szczątkach
wraca Efez
złego losu nie pragnął wyciągnąć jak wróżył
Gdy nagły hałas, rwetes na nogi go
zerwie
ulice w-Staną w ludziach zająwszy się
życiem
znów będą chodzić słuchy (p)-o-nich każdy
pewien
siebie:"Tu z przemijaniem, polis się
minęło"
Lecz gwar w końcu ucichnie, gdy wzmoże się
gorąc
powietrze zacznie drżec- to delirium
tremens
tak każdego dnia, ucieka przed sobą.
Ale wie, czym się stał i sam siebie
dogania.
Więc toczy go tym bardziej nostalgia,
wspomnienie
ta samotność historii
samotność pamiętania
Komentarze (2)
Mądrze napisane, na świecie są miejsca wieczne, choć
im tak jak i ludziom nieuchronnie grozi
przemijanie...
Starożytne miasto:)- nigdy nie byłam.