RULETKA ŻYCIA
Poprawiony wierszyk powraca z niebytu. Zapraszam do poczytania:))
Na początek chciałbym przedstawić swoje
intencje jakie mną kierowały podczas
pisania tego wierszyka. Większość ludzi
jako synonim słowa szczęście najszybciej
poda główną wygraną na loterii, zapominając
że największym szczęściem jakiego
doświadczamy jest sam cud życia którego
codziennym konsumentem jesteśmy. Nie jest
to wiersz na Dzień Matki, ale pragnący
docenić ten szczęśliwy zbieg okoliczności
dzięki któremu pojawiliśmy się na świecie.
Siedząc na zydlu, albo na tronie, czyś jest
żebrakiem czy też cesarzem,
nawet nie myślisz o tym przez chwilę, jakim
to w sumie jesteś szczęściarzem.
Żeby zaistnieć między żywymi i mieć
zakrętów moc do przebycia,
kiedyś przed laty, tak jak sportowiec
wystartowałeś w gonitwę życia.
Pierwszy z miliarda wawrzyn przyodział, a
przy okazji miałeś te fory,
iż nikt nie powie że jesteś chromy, lub w
innej mierze poważnie chory.
Szczęście, że matka cię pokochała czując
pod sercem serduszka bicie,
że nie zważając na trud i biedę podjęła
walkę o nowe życie.
Trzeba fortunie składać pokłony za dobrą
babcię, ojca i ciocie,
że nie wmówili kochanej mamie żeś jest
przekleństwem na jej żywocie.
Że choć nie starczy jej na fryzjera, na
wczasy w Turcji i nowe szmaty
kiedyś ktoś dłonie jej ucałuje, w święta
odwiedzi, pomoże w pracy.
Sukces świętujcie, że was wybrała zamiast
lenistwo, chciwość, karierę.
Że w brudnej beczce nie pochowała, grzebiąc
wraz swoje skrupuły szczere.
Za ten fuks losu kosmicznej miary, dziś
opaczności przekażcie dzięki,
a przy okazji dziękujcie matce za jej
oddanie, miłość, udręki.
Komentarze (21)
kochane mamy gdy je mamy... a w taką ruletkę nie gram
nie ogarniam dysputy - ani demonstracji
Szczęśliwy jest ten człowiek, który cieszy się
zdrowiem i ukochaną osobę ma przy sobie a
najszczęśliwszy ten, który nie rozpamiętuje co by było
gdyby, bo gdybanie nic pożytecznego nie wnosi do
życia.
Miłego dnia życzę :)
Trafne przesłanie, z którym się zgadzam. Pozdrawiam
Pamiętam. Niezbyt lubię praktykę wycofywania wierszy i
dawania ich powtórnie. Jednak sam wiersz słuszny.
Przypomniał mi się pomnik dzieci nienarodzonych oblany
czarną farbą.
I pani celebrytka, co "problemu" się pozbyła- za małe
mieszkanie miała.
Tak, miałam szczęście.
Moja Mama jest święta, choć odeszła zbyt szybko.
Dziękuję Jej za wiarę, za wychowanie.
Piękny i mądry wiersz.
Przeczytałem i doceniam przesłanie Twojego wiersza.
Parafrazując Mickiewicza, można by powiedzieć; co
znaczy Matka, dopiero się dowiesz gdy ją stracisz.
Miłego dnia.