Rumieńce
Szepczesz mi coś niemoralnego
Namawiasz mnie do odważnego
A ja zasłaniam twarz dłońmi
Byś nie zobaczył rumieńców na mej skroni
Jednak ten gest nie przeszkadza
Nawet go nie zauważa
Dalej wodze swojej wyobraźni goni
Namawiasz mnie wciąż do złego
A zarazem do tak ludzkiego
Rumienię się gdy słyszę słowa Twe
Ale wiem to jeszcze bardziej nakręca Cię
Nie przestajesz namawiać mnie
Chcesz osiągnąć swój cel
Więc cóż na to poradzić mam?
Co Ci mogę dać?
Jedynie rumieńce na twarzy dwa
Na resztę przyjdzie czas
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.