Rupiecie klamoty i graty
Nieważne czy jestem z metalu
Nieważne czy jestem ze szkła
Stworzony na wzór ideału
Choć wszystkich nas ciągnie do zła.
Rupiecie klamoty i graty
To szczęście kupione na dziś
Pod zastaw na zeszyt na raty
A jednak nie umiem z nim żyć
Dokładam się zwykle bez słowa
A w zamian kolejny raz nic
Więc głowę odrywam od tułowia
Już więcej nie przyda się mi.
Gregorek,19.11.19
autor
return
Dodano: 2019-11-20 08:37:18
Ten wiersz przeczytano 550 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
Bardzo życiowe. Każdy z nas w pewnym stopniu jest i w
jeszcze większym stopniu ma takie życiowe graty
klamoty także niepotrzebne.
Niezły wiersz, jest też rytmiczny, tylko ostatnie
wersy, msz, tracą rytm...
Dobrej nocy życzę.
Po selekcji myśli wtórnych, durnych i nieuczesanych
może się przydać...
:)
Wiersz bardzo dobry z prawdziwy przekazem.
Ciekawy wiersz
Pozdrawiam :)
Wiersz z ciekawym refleksyjnym tekstem.
Udanego dnia.
Ładnie, przyciągnął tytuł.
Jak zwykle, wiersz.
Jakaś rezygnacja płynie z tego rytmicznego wiersza.
Msz przedostatni wers warto przemyśleć, ponieważ
wybija z rytmu, a poza tym głowa może peelowi jeszcze
się przydać.
Miłego dnia:)
Ciekawe spostrzeżenia, pozdrawiam