**RUTYNA **
.........Sama jej na szczęście nie doświadczam,ale tyle się o niej mówi.......I zawsze mogłoby być lepiej ;))
On wpatrzony w gazetę
po sytym obiedzie.
Ona w niego...
choć znów się zawiedzie.
On zajęty zmianą kanałów
w telewizorze.
Ona -wieczorną toaletą,
lecz,czy to coś pomoże ?
On zmęczony ciężkim dniem,
delektujący się milczeniem.
Ona pachnąca żądzą,
prosząca o sen-wybawienie.
On szczęśliwy,
bo już śpiący głęboko.
Ona zatykająca usta
przepełnione tęsknotą.
Modląca się ,by nie krzyknąć
z ulatującej rozkoszy.
Bo co będzie wtedy ,
gdy sny jego spłoszy ?!
On myślący prosto -
nie świadom niczego.
Ona wiecznie sama ,
choć tak blisko niego ...
Komentarze (1)
Myślę, że samotność we dwoje jest najgorszym jej
rodzajem,
a co do rutyny, to też mam o niej mój ostatni wiersz,
ale w zupełnie innym, poza małżeńskim kontekście...
Pozdrawiam serdecznie :)