Rybak
Między trzcinami
mostek drewniany
A na nim-
młody rybak zamyślony
Chciałby złowić wielką rybę
a tu mały okonik
Zaniosę żonie – usmaży
albo nie!
Wstyd mi będzie
wypuszczę go do wody
Niech ma wielkie swobody
wrócę tu jak podrośniesz
A ty moja żoneczko
od rybek teraz odpoczniesz
Nie minęły dwa tygodnie
mąż w fotelu siada wygodnie
Żoneczka w kuchni się uwija
a czas szybko mija -
Skrobie, miele
oj !- tej rybki jest niewiele
Kotleciki usmażyła
i na talerz położyła
Mąż do stołu zasiada
i z apetytem zajada
Komentarze (2)
Za dobre serce Rybaka spotkała nagroda ot taka - każdy
dodatkowy dzień życia rybki na wadze przyrost szybki i
wtedy wnet na patelni rybi kotlet, mniam mniam.
Popraw "nie wiele - niewiele. Myślę, że lepiej też by
było :
wstyd mi będzie niż wstyd mi się przydarzy - nie
gniewaj się, ja też chętnie korzystam z rad.
Wiersz o wędkarzu i rybach - mam sama męża wędkarza i
też czasem małe rybki przynosi i smakują choć jak
zaznaczyłaś w klimacie /rozmarzony/ marzy mu się
duuuża ryba.
Samo życie - wymownie.