rybotok na dobry sen
zabiję deskami
zbyt chłodno na kąpiel przy otwartych
oknach
zdrapuję ze ściany zieleń, co skrzela
zapycha
przybliżam twarz do szyby
i czują się bezpiecznie
więc czemu dziś mnie nie widzisz choć
patrzysz
panno wierna w zimnokrwistym welonie,
co wygodnie dryfujesz na lewym boku
jest zbyt widno na sen przy otwartych
oczach
moja ty
zabita pocałunkami
najbardziej ufająca rybko na świecie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.