Rykoszet
Klęczą w kościele dwie starsze panie,
każda z nich ściska różaniec w dłoni.
Właśnie, gdy proboszcz kończył kazanie,
jakiś telefon głośno zadzwonił.
Cóż to za prostak, głupawe cielę,
osioł skończony, bez wychowania!
Typ bez kultury, nawet w kościele
swoją komórką będzie wydzwaniał!
Wtem przyjaciółka, mocno zmieszana
swej koleżance do ucha szepce:
Ciszej, spokojnie, moja kochana….
telefon dzwoni w twojej torebce!
Komentarze (18)
:)
Fajnie,życiowo i zgrabnie opisana
sytuacja.
Miłego dnia życzę,pozdrawiam serdecznie:)
super ironia:) pozdrawiam
O, kurcze, to sie narobilo:)
Fajny "Rykoszet", podoba sie.:)
Pozdrawiam
No super o dewocji. Pozdrawiam.
Świetny!!! Strzał w dziesiątkę:)
Wesoło pozdrawiam:)
fajnie. Ja kiedyś mając występ chóru w kościele,
zapomniałam wyłączyć tel. Na szczęście na samym
początku zadzwonił, jeszcze Mszy nie było, także może
się zdarzyć :(
czasem i księdzu zadzwoni :)
Fajne wykorzystanie dowcipu sytuacyjnego :-)) I
opisane bardzo zgrabnie.
często tak się zdarza, starsze osoby nie potrafią
obsługiwać komórek- wyciszać,,,stąd takie
sytuacje,,,,dobry wiersz ,,:}
Świetny;)
Takie zachowania zdarzają się coraz częściej, podczas
mszy nie jednemu działają na nerwy...ale na głupotę
nie ma rady. Pozdrawiam serdecznie.
To jeszcze nic! siedziałam w kościele, obok starszego
Pana, który, zupełnie bez pośpiechu odebrał komórkę i
na cały głos "zadzwoń za godzina, bo tera je mszo" to
się działo podczas kazania! Księdzu, odebrało mowę...
Miłego wieczoru:)
Świetna ironia :)))
telefony nieodzowne nawet w takiej chwili
a mozna było je tylko sciszyć lub calkiem wylaczyć
i dostala pstryczek w nos
pozdrawiam:)