Rykowisko...
Wśród borów i głuszy polana
tam leży, na której co jesień
nie bacząc na pogodę zbierają
się jelenie o magicznej
porze, stawają w zawody o
prymat nad stadem....
rykowiskiem zwanym....
Opadają liście kaskadami z drzew,
czasem deszcz pokropi
kwiaty już przekwitły
ale grzybki rosną cichutko
gdzieś w mchu ukryte,
są niemymi świadkami zawodów
o łanie, które tylko czekają, kto
królem zostanie na nową dekadę...
Będą się potykać, zmagać
nieustannie, oczami się mierzyć,
a który zwycięży,siła
zręczność to pokaże i
wrodzony talent, w przepięknej
scenerii jesiennego lasu
z muzyką w tle przez ptaki
dawaną i szumieniem leśnego ostępu...
Komentarze (6)
Ładnie to opisałeś...Pozdrawiam
mnie tam bliżej do wiosny i lata ale jak lubisz jesień
no cóż każdy ma inne upodobania
Rykowisko - z opisu mi tylko znane zjawisko,
przypomniałeś mi, ruszyła wyobraźnia, w tym momencie
runęły ich przyjaźnie.
Pięknie opisane aż serce się tam rwie aby oczy mogły
zobaczyć. pozdrawiam
W Polsce jest dużo takich miejsc, gdzie są sarny i
jelenie, borsuki i lisy, a w górze lata orzeł bielik i
czarny bocian. Np w Dolinie Wisły w okolicach Wawy i
nie trzeba koniecznie jechać daleko, aby to zobaczyć.
Znam te odgłosy z rykowiska! I leśną jesień w
kolorowych liściach. Ożyły we mnie wspomnienia.