Rymowanka o piątej nad ranem:-)
Przyszło do mnie słowo. Jedno.
Samiusieńkie. Smutne takie.
Poprosiło: zrób coś ze mną,
chyba z życiem mam na bakier.
Posadziłam je w fotelu.
Dałam kubek tej herbaty,
co to wiesz, wtedy w hotelu
pijaliśmy ją ze smakiem
Siedzi, patrzy na mnie łzawo,
zamyślone, jakby śniło...
Skądś je znam, pamiętam słabo...
Kto ty jesteś ? - pytam.
- Miłość.
Miłość? - wciąż nie skojarzyłam.
Aż tu nagle serce skoczy.
Pod rzęsami zobaczyłam
szarą zieleń twoich oczu.
Komentarze (17)
Będzie to wyglądało tak - jak Ty mnie tak ja Tobie,
ale powiem tylko tyle, to co do tej pory przeczytałam
u Ciebie, to jest poezja przez duże 'P'. Do swojej
podchodzę z ogromnym dystansem i szczerze nie za
bardzo wierzę, że to są wiersze:) 'Pełnia' długo
dojrzewała zanim ujrzała światło dzienne. W szuflandii
jest sporo takich myśli które boją się wychylić głowę.
Miłość tak już ma, że spoziera w oczy...Zaciekawiają
Twoje wiersze. :)
Bardzo lubię takie wiersze. Pozdrawiam :)
Jest myśl, jest nastrój, jest płynność wypowiedzi.
Pozdrawiam :)
Fajnie Ci to wyszło. przeczytałem z przyjemnością.
Pozdrawiam:)
Przepraszam za błąd, oczywiście- lekko.
Świetna rymowanka, czyta się lekki, z przyjemnością.
Pozdrawiam:)
Wzruszająco piękny! Pozdrawiam:)
Przeczytałam dzisiaj Twoje wszystkie wiersze...nie
pierwszy raz. To prawdziwa uczta...:)
Właśnie jest piąta nad ranem :))))))))) Podoba mi się
ta rymowanka bez względu na godzinę. Pozdrawiam
Pięknie.Miłe wspomnienia. Jak dobrze że są.
miłość o zielonych oczach-a myślałem że jest czerwona,
dlaczego?
jak miło przeczytać dzisiaj taki wiersz, zielony od
nadziei :-)
Śliczna ta Twoja rymowanka o piątej nad ranem:)))
Rytmiczny, ładny wierszyk:)