rynsztok i życie
jak pomyje w rynsztoku zaległy
me wspomnienia z pijaństwa odległe
takie brudne śmierdzące kałuże
w głębi dusz odorem obległy
ma pokora w umyśle głęboka
i świadomość o krzywdach jest wielka
ileż kłamstwa i krzywd żem uczynił
chylę głowę przed życiem poprzednim
proszę was bracia i siostry
w wierze i grzechu mi bliscy
chcę abyście mi rzekli wybaczam
lecz nie po to bym lepiej się poczuł
łaski mi waszej potrzeba kochani
abym kroczył w trzeźwości i cnocie
a swój rynsztok muszę odkazić pokorą
i wy psikać się życiem doczesnym
Komentarze (5)
Przeglądam Twoje wiersze nie ukrywam że
wszystkie...niedawno przeczytałam jeden z Twoich
wierszy i jakoś nie mogę zapomnieć o nim ...chciałam
poznać Ciebie bliżej i nie będę ukrywała wiersze
zawsze mówią o piszącym bardzo dużo...Pozdrawiam
Ładnie prosisz ich o wybaczenie-śliczny wiersz.
Ta tematyka ma dla mnie szczególny wymiar.
Pokora, pokora, pokora...
Oby nowe życie było lepsze.
Ciekawy, puenta zaskakująca... hm...!
Pozdrawiam
pokora cuda czyni...